Branża energii odnawialnej znów bije na alarm. Jeszcze w lipcu pisaliśmy o projekcie Ministerstwa Finansów, który chciał rozszerzyć opodatkowanie na „części niebudowlane” farm fotowoltaicznych. Ministerstwo zdementowało doniesienia o takich planach i, żeby uspokoić nastroje, zmieniło projekt w ten sposób, że opodatkowana ma być tylko część budowlana elektrowni wiatrowych, fotowoltaicznych, jądrowych, magazynów energii.

Z aktualizacji opublikowanej 15 października tego roku wynika jednak, że dokonano też innej zmiany. Zmieniono bowiem brzmienie przepisu określającego czym jest „urządzenie budowlane”, które będzie opodatkowane jako budowla.

W definicji urządzenia budowlanego znalazło się bowiem „przyłącze oraz urządzenie instalacyjne, w tym służące oczyszczaniu lub gromadzeniu ścieków oraz inne urządzenie techniczne, bezpośrednio związane z budynkiem lub obiektem, o którym mowa w lit. a i b, niezbędne do ich użytkowania zgodnie z przeznaczeniem”. We wcześniejszej wersji projektu urządzenie budowlane miało być związane tylko z budynkiem lub budowlą, o której mowa w lit. a. Teraz odwołuje się też do lit. b, w której właśnie mowa m.in. o elektrowniach wiatrowych, elektrowniach jądrowych, elektrowniach fotowoltaicznych, biogazowniach rolniczych i magazynach energii.

Branża OZE trzyma rękę na pulsie i szybko podnosi żółtą kartkę. Pamiętamy bowiem, jak „niechcący” zostały zmienione przepisy w 2016 r. i opodatkowano części techniczne elektrowni wiatrowych, po czym błąd udało się naprawić dopiero w 2018 r. Za rok obowiązywania „omyłkowych przepisów” – 2017 – farmy wiatrowe musiały zaś uiszczać nieproporcjonalnie wysoki podatek od nieruchomości.

W sprawie szczegółów projektu zapraszamy do kontaktu z Martą Nowak (mn@pnplaw.pl) i Pawłem Nowakiem (pn@pnplaw.pl).